Przejdź do głównej zawartości

Dlaczego blog, dlaczego Smaki Biegania

 Moją pasją jest bieganie. Zaczynałem bardzo późno i bardzo skromnie. Różne koleje losu spowodowały, że po czterdziestce, a może bardziej przed pięćdziesiątką bieganie stało się ważną częścią mojego życia. Zaczynałem od paru kółek na stadionie lekkoatletycznym, dziwiąc się, że ludzie biegając, wydawało mi się, że kosmicznym dla mnie tempem, są jeszcze w stanie rozmawiać. 

Po kilku miesiącach takiego kręcenia kółek na stadionie, zdecydowałem się wystartować w pierwszych zawodach biegowych - całe 10 km. Nie wiem czy uwierzycie, ale pojechałem wtedy dzień wcześniej na rekonesans do sąsiedniego miasta, na miejsce zawodów i przebiegłem przedpremierowo owe 10 km. Na drugi dzień rano, dumny ustawiłem się na linii startu i wtedy okazało się, że ... bieg będzie przebiegał w przeciwnym kierunku do trasy, którą dzień wcześniej pokonałem. O mojej orientacji w terenie krążą legendy. I na pewno nieraz przeczytacie o perypetiach z tym związanych przy okazji moich relacji.

Swoje biegowe opowieści zamieszczałem na Facebooku. Były bardzo długie, ale praktycznie nie było w nich uzyskanych czasów, spalonych kalorii, pułapów tlenowych czyli wszystkiego tego czym żyją biegacze. Gdyż ja biegaczem bym się nie nazwał. Jestem truchtającym koneserem biegania, takim z kategorii, który "może szybciej, ale woli dłużej". 

Podziwiam osoby walczące o czołowe miejsca, ale trochę mi ich żal. One często pamiętają z całego biegu moment startu i moment wpadnięcia na metę. A przecież tyle interesujących rzeczy dzieje się w środku czy drugiej połowie stawki. I o tym są moje relacje. Dotychczasowe biegowe felietony, których już się trochę uzbierało, publikowane były na moim profilu facebookowym. Pozwiedzałem ten nasz cudowny kraj z perspektywy biegacza. W ostatnim roku były to przede wszystkim biegi ultra.

Ale przyszedł taki moment, a w zasadzie było to wypowiedziane zdanie mojej córki, że Facebook nie lubi długich tekstów. Dominuje kultura obrazkowa. Cóż, ja się nie znam. I tym sposobem od 2021 roku, jak długo będzie dane mi biegać, moje relacje znajdą się w tym miejscu. 

Smaki Biegania - pod tą nazwą zacząłem startować w różnych zawodach, w towarzystwie podobnie myślących osób. Lubimy biegać dostrzegając różne SMAKI tej aktywności : kontakt z nowymi ludźmi, otaczające nas krajobrazy, atmosferę towarzyszącą danemu biegowi ... ale tak przyziemnie to lubimy też różne smakołyki i to bynajmniej nie takie, które polecają biegowi dietetycy. 

Bezdyskusyjnie stwierdzam, że jestem już w takim wieku, iż z biegania chcę czerpać przede wszystkim radość, zaś miejsca, życiówki czy inne tego typu ważne biegowe sprawy pozostawiam młodszym, lepszym i być może ambitniejszym ode mnie. 

W moich relacjach nie znajdziecie informacji o miejscu, które zająłem czy czasie, który osiągnąłem, ale być może znajdziecie zdania, które wywołają u Was szczery uśmiech na twarzy. Zatem zapraszam do lektury ... i oby w zdrowiu było mi dane zamieścić tych relacji jak najwięcej.

Komentarze

  1. Blog i nazwa jak najbardziej uzasadniona. Dobrej zabawy z pisania, biegania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ULTRA BŁATNIA 24H DLA FILIPKA

  Z wiekiem człowieka łapią różne przypadłości, na jedną z takich, chyba już nieuleczalnych, zapadłem jakiś czas temu. W leksykonie chorób szczególnie dokuczliwych figuruje ona pod łacińską nazwą „Ultra Błatnia Vigintiquatuor horas caritatis”, co po polsku znaczy „Ultra Błatnia Charytatywnie 24 h” 😉😱😂. Gdy kilka lat temu trochę z przypadku, trochę z ciekawości zawitałem na tę imprezę dzięki zaproszeniu szalenie zakręconej pary młodych ludzi czyli Iwony i Arka Juzof, to przez myśl mi nie przyszło, że już po pierwszym starcie, w moim biegowym kalendarzu na stałe zagości zimowa i letnia edycja tej imprezy. Aby gościć na tegorocznej letniej edycji poświęciłem wiele. Ultra Błatnia została przeniesiona z czerwca na sam początek września. A początek września to także początek roku szkolnego. A już miałem zacząć studia na Uniwersytecie "Piątego" Wieku na kierunku „Topografia i orientacja w terenie”, na specjalizacji „Biegi i bufety, ze szczególnym uwzględnieniem limitów i kalori

ULTRA BŁATNIA 24H DLA KSAWEREGO

  Moja kolejna relacja z Błatniej. I pewnie myślicie co nowego można napisać z imprezy, która odbywa się dwa razy do roku i na której od wielu lat się bywa ? A ja niezmiennie odpowiadam, zawsze mam potężne dylematy co pominąć, co skrócić, bo tak wiele się dzieje. I zawsze straszę Magdalenę, Mateusza i Grzegorza, że zostanę tu kiedyś pełną dobę i napiszę … epicką relację 😱😂. I Oni zawsze słuchają tej mojej zapowiedzi z przerażeniem w oczach. I bynajmniej nie martwią się rozmiarami mojej opowieści, ale tym, czy ten dobrze zaopatrzony bufet byłby w stanie wytrzymać moje wizyty przez całą dobę 😂😋. Nie uwierzycie, ale robiąc te kilometry na poszczególnych pętlach, przyplątała się do mnie pewna szlagierowa piosenka zespołu Baciary, którą usłyszałem na jakimś plenerowym festynie poprzedzonym biegiem. Przyplątała się i odczepić nie mogła 😉. I już oczyma wyobraźni słyszę te głosy oburzenia – Reclik ty słuchasz takich piosenek ? 😱 A ja zawsze zastanawiam się jak to możliwe, że piosenka

JURA FEST OLSZTYN - AMONIT MARATON

  Po raz kolejny będę się powtarzał, ale lubię zaglądać na pierwsze edycje imprez biegowych. Może nie wszystko działa już tak jak powinno, ale widać ten ogromny entuzjazm i zaangażowanie u organizatorów, które z biegiem lat ustępuje miejsca pewnej rutynie i powtarzalności. Stąd z dużym zaciekawieniem wybrałem się do Olsztyna koło Częstochowy, gdzie po raz pierwszy zorganizowano dwudniowy JURA FEST OLSZTYN z sześcioma różnymi zawodami. Nie ukrywam, że mnie szczególnie zainteresował najdłuższy dystans czyli   Amonit Maraton. Już na wstępie widziałem dwa duże plusy – stosunkowo niskie wpisowe, bo raptem 79 zł na mój dystans oraz nazwisko głównego organizatora – Leszka Gasika. Jeśli imprezę robią doświadczeni biegacze to wiadomo, że możemy spodziewać się naprawdę fajnej biegowo trasy. I uprzedzając fakty tak rzeczywiście było. Był też i trzeci argument – spore nagrody pieniężne dla zwycięzców, ale akurat dla mnie jest on całkowicie nieistotny, by my koneserzy biegania nie startujemy że